Jak Mbappe zmieni formę Realu Madryt? Analiza

Wygląda na to, że Carlo Ancelotti planuje przeciążyć swoich napastników.
Wczoraj Mbappe udzielił wywiadu Telefoot. Po jego słowach w końcu okazało się, że odchodzi z PSG. Napastnik powiedział: „Moja przyszłość nie jest już ważnym tematem dla klubu. Nikt już ze mną o tym nie rozmawia”.
Więcej najświeższych wiadomości.

Chciałem to rok temu, ale potem nastąpiła zmiana. Kontrakt napastnika z PSG wygasa za dwa miesiące i mało prawdopodobne, aby cokolwiek powstrzymało Mbappe przed założeniem koszulki hiszpańskich gigantów. Wreszcie główny piłkarz nowej generacji wystąpi w mistrzostwach na swoją skalę. Z tego punktu widzenia zmiana ma sens (a nawet jest spóźniona). Jednak z punktu widzenia drużyny Realu Madryt sytuacja nie jest tak jasna.

Producent i jego rola

Zacznijmy od podstaw. Jeśli przeanalizujesz całą karierę Mbappe, jego główną pozycją jest lewe skrzydło. Francuz ma doskonałe tempo i ma wystarczająco dużo miejsca, aby biegać skrzydłem. Winicjusz, główny zawodnik drużyny, taką pozycję ma jedynie w Realu Madryt. I po prostu potwierdził, że nie ma zamiaru opuszczać Realu Madryt. To prawda, był inny kontekst. Nie chodziło o rywalizację, tylko obelgi („jeśli odejdę, dam rasistom to, czego chcą”), ale najważniejsze jest to, że Brazylijczyk zostaje. Sytuacja jest podobna do tej, która miała miejsce w 2003 roku. Następnie na prawym skrzydle grał Luis Figo, ale „Real” kupił Davida Beckhama. Na początku wydawało się to dziwne. Jak już wiemy z dokumentu Anglika, gracze również byli zdezorientowani.
Jednym z najbardziej oczywistych rozwiązań jest powrót do 4-3-3. Real Madryt realizował ten plan przez wiele lat i porzucił go dopiero latem ubiegłego roku z powodu odejścia Karima Benzemy. Nie ma wątpliwości, że Carlo Ancelotti rozważa tę opcję. Wystarczy zastąpić jednego francuskiego napastnika innym. Co więcej, trener PSG Luis Enrique wystawia w tym sezonie Kiliana na pozycji środkowego napastnika. W tej konfiguracji Vinicius pozostanie na lewym skrzydle, natomiast Rodrigo, Brahim Diaz czy Federico Valverde mogą wejść na prawe.
Ostatnia z trzech wydaje się najbardziej optymalną opcją ze względu na ilość pracy bez kulek. Choć u większości przeciwników można sobie pozwolić na trio Winicius – Mbappe – Rodrigo (w teorii Rodrigo mógłby grać z przodu, a Mbappe na nietypowym prawym obrońcy, ale taki skład wydaje się mało prawdopodobny).

Plan ten ma jedną dużą wadę – cały bieżący sezon. Real Madryt wygląda ostatnio zdrowo. I tutaj oczywiście duży wkład ma ofensywny pomocnik Jude Bellingham, który w swoim debiutanckim sezonie był królem strzelców zarówno Realu Madryt, jak i całej ligi hiszpańskiej. Jego specjalnością było głównie bieganie ze środka pola w pole karne. Jeśli Mbappe będzie w ataku, będzie mniej wolnych stref. Ogólnie rzecz biorąc, istnieją pytania dotyczące tego rozwiązania pod względem równowagi: może występować tendencja do nadmiernego ataku. Jest więc opcja numer 2.

Kolejna taktyka Realu Madryt

Ancelotti może kontynuować obecną formację 4-1-2-1-2 (lub 4-4-2 karo). Ten projekt utrzymuje równowagę i pracę zespołową. Teraz Vinicius i Rodrigo grają w Bellingham, podobnie jak Vinicius i Mbappe. Bezwarunkowa poprawa. Pytanie tylko, co zrobić z pozostałymi napastnikami. Rodrigo poprawił się w ciągu ostatnich dwóch lat, a latem do drużyny dołączył 17-letni Endric, który w zeszłym tygodniu strzelił gola dla Brazylii – zarówno przeciwko Anglii, jak i Hiszpanii. Obaj prawdopodobnie będą rywalizować przez 15 minut po zakończeniu meczów La Liga, a także po rozpoczęciu rozgrywek Copa del Rey.
Jest jeszcze jeden ważny niuans. Real Madryt nadal ma środkowego napastnika Joselu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że po przybyciu Mbappe i Endrika możemy spokojnie o nim zapomnieć. Wypożyczenie hiszpańskiego napastnika wygasa latem tego roku (choć istnieje opcja wykupu za jedyne 1,5 mln euro). Należy jednak mieć na uwadze, że zarówno w pierwszej, jak i drugiej lidze „Real” prezentuje się skromnie na drugim piętrze w czyimś polu karnym. Mbappe i Vinicius praktycznie nie grają głową. Zarówno Rodrigo, jak i Endrik są niżsi (173 cm).
Bez Joselu Real Madryt byłby bardziej przewidywalny. Ze względu na różnorodność zespół potrzebuje takiego 193-centymetrowego napastnika. Nawet jeśli wczoraj skończył 34 lata. Co więcej, ten sezon nie był taki zły: w mistrzostwach strzelił osiem goli, choć częściej przesiadywał na ławce rezerwowych, niż grał. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem na chwilę obecną wydaje się sprzedaż Rodrigo, ponieważ może on grać znacznie mniej.

0 komentarz

Dodaj komentarz

Nazwa:*
E-Mail:
Wpisz kod: *
reload, if the code cannot be seen