Real Madryt doznał kontuzji w Lidze Mistrzów

Madryt zmagał się z „Lipskiem”.
„Real Madryt” dotarł do 1/4 finału Ligi Mistrzów. Ale jeden z faworytów turnieju jak mocno pokonał RB Lipsk!
Więcej najświeższych wiadomości.

Mecz Realu Madryt z Lipskiem

Real Madryt wszedł na boisko Santiago Bernabeu, aby bronić swojego niewielkiego zwycięstwa. Carlo Ancelotti zbudował bardzo defensywną linię. Formalnie schemat Madrytu można określić jako 4-3-3, ale w rzeczywistości wszystko powinno było zostać ustalone z góry przez Bellinghama i Viniciusa Juniora. Angielski środkowy napastnik, Brazylijczyk po lewej stronie i Valverde po prawej.
„Real” starał się bardziej trzymać piłkę, nie dla tworzenia kombinacji i ataków, ale dla celów obrony. Takie posiadanie wymagało czasu, zmuszając przeciwnika do biegania za piłką i zużywania energii w walce. Często obaj defensywni pomocnicy zajmowali w meczu dość niskie pozycje; pozwalało to między innymi na kontrolowanie kontrataków w przypadku nagłej straty. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska.

RB Lipsk wykonał dobrą passę pod koniec pierwszej tercji pierwszej połowy, a Niemcy przeprowadzili niebezpieczne kontrataki środkiem i pomocnikiem i zamienili pierwsze dwa strzały w pole karne, pomimo dużej liczby pomocników Realu. zamiar. Za każdym razem kończył ataki w Open – najpierw od krawędzi pola karnego, a następnie od zewnętrznej strony. Raty Looneya były niepotrzebne. Jeszcze przed przerwą RB Leipzig ponownie dość skutecznie zaatakował, a następnie zmarnował trzecią szansę w turnieju Open.
W tych 45 minutach charakter gry znalazł odzwierciedlenie w statystykach celnych strzałów – tylko jeden dla RB Lipsk i 0 dla „Realu”. W polu karnym Niemiec. To nie był spektakl dla estetów. To po prostu walka o wyniki.

Szczerze mówiąc, nie podobał mu się eksperyment Ancelottiego w zakresie kompozycji i taktyki. Realowi Madryt brakowało zawodników w ataku, więc Rodrigo wszedł na boisko w przerwie. Lider La Liga przeszedł na bardziej znaną formację 4-4-2 z dwoma Brazylijczykami w ataku, podczas gdy Bellingham tradycyjnie przesunął się w lewej obronie. A Winicjusz szybko usiadł na karcie, wszczął konflikt z Orbánem i brutalnie zepchnął Węgra na środek placu. Tymczasem RB Lipsk nadal naciskał tak mocno, jak tylko mógł. Niemcy ukarali Looneya za to, że prawie nie spudłował na wyjeździe – ponownie zrujnował wszystko na Open.
Jednak im dłużej trwał mecz, tym więcej luk tworzył RB Lipsk. Po godzinie meczu „Real” po raz pierwszy trafił w cel: Rodrigo otworzył się między liniami, stworzył atak i sam go zrealizował. Gulachi ciągnął. Węgrzy nie zdołali jednak obronić w 65. minucie. Kontratak gospodarzy rozpoczął się od przejęcia piłki przez Kroosa, po czym Bellingham przerwał atak dobrym podaniem i wyprowadził Viniciusa na bramkę jeden na jednego. Brazylijczyk, który strzelił gola, podziękował przede wszystkim angielskiemu asystentowi.

Jednak RB Lipsk od razu wrócił i wywarł mocny nacisk na bramkę Realu. Po secie piłka poleciała w lewo, Raum podał, a Nacho przegrał powietrzny pojedynek z Orbanem w polu karnym. W tym fragmencie gry Real miał bardzo trudne momenty.

RB Lipsk miał okazje na zdobycie drugiego gola i rozstrzygnięcie meczu w dogrywce. Przede wszystkim po standardach. Orban był bliski zdobycia dubletu, Olmo trafił w słupek. Ancelotti uspokoił grę zmianami, a nawet wyrzucił Bellinghama. Ostatecznie „Real” przegrał znacząco według statystyk strzałów – 11:19 (w cel – 3:4, z pola karnego – 8:12). Mimo to Madryt jakimś cudem podniósł się i kontynuuje walkę o trofeum.

0 komentarz

Dodaj komentarz

Nazwa:*
E-Mail:
Wpisz kod: *
reload, if the code cannot be seen